Po wielkich zapowiedziach na Facebooku postanowiłam ,że zamówię nowego boxa.
Weszłam na ich stronę a tu niespodzianka i cały asortyment został wyprzedany .
Byłam w lekkim szoku ,że w tak szybkim tępię box się wyprzedał.
Jestem wytrwała i czekałam aż ponowią tę świetną edycje .
Po długim wyczekiwaniu box w końcu pojawił się i szybciutko zamówiłam .
Chcecie zobaczyć co znalazło się w moim Joy Boxie ???
Szata graficzna jest taka sama jak w zeszłej edycji. Czyli standardowe pudełeczko w kropki z wielkim logo firmy . Przyznam szczerze ,że pudełko jest naprawdę bardzo estetyczne i nie dziwie się producentowi ,że nie chce zmienić na inne :)
Moja zawartość:
Same cudeńka . Zamawiając boxa mamy sześć pewniaków ,które znajdują się w każdym pudełku.
Natomiast pozostałe wybieramy z pośród innych .
Dodatkowe produkty ,które wybrałam to mini szampon do włosów, biała glinka Mokosh oraz krem do twarzy kolagenowy.
Wariantów do wyboru było dosyć dużo ,ale nie wszystkie kosmetyki są dostępne .
W moim pudełku znalazło się :
1. Delia dwufazowy płyn do demakijażu oczu i ust dermo system
2.Wibo tusz do rzęs BOOM BOOM
3.La Petit Marseillais żel pod prysznic biała brzoskwinia i nektarynka
4.Bielenda masełko wiśniowe do ust
5.DOVE suchy olejek do ciała
6.TENEX dwufazowy cukrowy peeling do rąk i stóp
Produkty ,które wybrałam:
1.MOKOSH -biała glinka
2.THALGO-kolagenowy krem do twarzy
3.REF -szampon do włosów Reparative Complex
Jestem zaskoczona nową edycją Joy Boxa . Produkty ,które znalazły się w moim pudelku są naprawdę godne uwagi .
Na pierwszym miejscu jest oczywiście biała glinka z MOKOSH . Czekałam na nią wytrwale .
Chciałam jeszcze wyróżnić suchy olejek z Dove ,który mnie zainteresował oraz kolejne masełko ,które trafiło do mojej kolekcji z Bielenda :)
Czy ktoś z was zamawiał pudełko JOY BOX LUTY 2015 ??
Ja nie zamówiłam. Po 20 minutach od publikacji Boxa przeszłam do płatności i wróciło mnie do wyboru bo już nie było zestawu miniaturek, który chciałam. Niestety. Uważam, że mało się postarali jeśli chodzi o nakład i różnorodność pudełka. Ja chciałam zieloną glinkę. Z kategorii drugiej swobodnego wyboru kompletnie nic mnie nie zainteresowało prócz zestawu mini produktów. W efekcie nie kupiłam i jestem zadowolona. Mimo, że cena pudełka w porównaniu do zawartości była naprawdę niska to moje 49zł poleciało na styczniowego ShinyBoxa z dodatkiem dwóch kredek Etre Belle. :D
OdpowiedzUsuńRównież się nabrałam na ich chwyt po dosłownie pół godziny były dostępne te balsamy z Apis oraz malutkie maski do twarzy . Byłam zawiedziona ,ze tak szybko pudełko się rozeszło . Poczekałem tydzień i znowu pudełko sie pojawiło . Zdążyłam zamówić ,lecz po kilku minutach znowu widniał napis wyprzedane :)
UsuńTo jest chyba jakiś chwyt .
Shinybox jest naprawde wart swojej ceny zeszła edycja była naprawdę swietna :) czekam na nową :)
Nie zamawiałam pudełeczka ale zawartość Twojego jest interesująca :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że Dove ofetuje suchy olejek do ciała, daj znać jak się spisał :)
OdpowiedzUsuńTeż jestem zaskoczona . Nowość od Dove . Wczesniej nie widzialam w żadnej drogerii .
UsuńNie wiedziałam, że Dove ofetuje suchy olejek do ciała, daj znać jak się spisał :)
OdpowiedzUsuńNie widziałam tego suchego olejku od Dove:) Fajny zestaw :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie fajny box :-)
OdpowiedzUsuńfajny boxik :)
OdpowiedzUsuńJuż od jakiegoś czasu czaję się na taki box ;D
OdpowiedzUsuńDodaję do obserwowanych i zapraszam do mnie ;)
Niezła zawartość boxa :)
OdpowiedzUsuńNo przyznaję, że zawartość niezła. Ja niestety ciągle widziałam "wyprzedane" i odpuściłam :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :*
Ja również widziałam, że pudełko jest wyprzedane ;) Miałam grudniowe i jeszcze testuję produkty, które w nim otrzymałam ;)
OdpowiedzUsuń